Elektryczne premiery Geneva Motor Show

22.03.2019

Autor: Krzysztof Kowalski, justKowalski.pl

Mimo braku hucznych zapowiedzi tegoroczna edycja Targów Motoryzacyjnych w Genewie była pełna elektrycznych nowinek. Byłem zaskoczony widząc aż tak dużo nowości na stoiskach wielkich graczy, a obok nich „start up’y”, które bez jakiejkolwiek biznesowej nieśmiałości ogłaszały swoje ambitne plany. Samochody elektryczne stają się rzeczywistością salonów i nie są już traktowane jak mało przydatne, acz modne, nowinki technologiczne.

Już w przeddzień otwarcia wrót salonu samochody elektryczne dały o sobie znać i, mimo, iż są bezgłośne, bardzo donośnie. Jaguar I-PACE został wybrany Samochodem Roku. Zaszczytny tytuł Car of the Year już po raz drugi został przyznany autu całkowicie elektrycznemu. W 2010 roku otrzymał go Nissan LEAF, a obecnie hindusko-brytyjski zeroemisyjny czteronapędowiec segmentu premium. Nie byłem na tej uroczystości, ale śledzenie jej on-line było pełne emocji. Jaguar do samego końca walczył z francuską, odrodzoną Alpiną, zdobył tyle samo punktów, a wygrał dopiero w dogrywce.

Nowy elektryczny Peugeot

Gdy salon został otwarty popędziłem na stoisko Peugeot’a. Wraz z nową generacją modelu 208, Peugeot wprowadzi elektryczną wersję pojazdu. Samochód jest pięknie wystylizowany, czego mogłem się spodziewać po prezentacji jego starszego brata, modelu 508. Samochód ma oferować dokładnie taką samą ilość miejsca oraz przestrzeń bagażową co wersje spalinowe. Peugeot e-208 otrzyma silnik elektryczny rozwijający 136 KM i moment obrotowy 260 Nm. Przyspieszenie od 0 do 100 km/h zajmie 8,1 sekundy. Kierowca będzie miał do wyboru trzy tryby jazdy: Eco (zapewniający największy zasięg), Normal (optymalny w codziennym użytkowaniu) oraz Sport (poprawiający osiągi). Dodatkowo Peugeot zapewni dwa tryby hamowania rekuperacyjnego.

Peugeot e208 na targach w Genewie

Peugeot e-208

Jak się mogłem spodziewać akumulator litowo-jonowy o pojemności 50 kWh zostanie umieszczony pod podłogą pojazdu. Zapewni on zasięg 340 km w cyklu WLTP. Francuska marka zaproponowała też narzucony przez Nissana standard gwarancyjny. Peugeot oferuje 8 lat (lub 160,000 km przebiegu) gwarancji, że bateria zachowa co najmniej 70% pojemności. Czasy ładowania będą się wahać od 16 godzin (gniazdko) do 30 minut (ładowarka 100kW DC). W najszybszym trybie mówimy o ładowaniu do 80%. Dobrze życzę, ale źle wróżę Peugeotowi, że uda mu się uzyskać 100kW mocy ładowania. Do tej pory pozostaje w kwestii deklaracji: Jaguar I-PACE ciągle aktualizuje oprogramowanie by zbliżyć się do tej wartości, chińsko-szwedzki Polestar też nie ma pewności, że w pierwszym etapie sprzedaży da radę zapewnić taką moc. Nowy Peugeot 208 w wersji elektrycznej ma być dostępny na rynku od jesieni 2019 r.

Król e-tron

Podczas salonu Audi zaprezentowało gamę nowych hybryd typu plug-in. W napęd tego rodzaju zostaną wyposażone modele Q5, A6, A7 Sportback oraz A8. Samochody zostaną wyposażone w akumulatory litowo-jonowe o pojemności 14 kWh. Zasięg hybrydowych Audi w trybie zeroemisyjnym ma przekroczyć 40 km (cykl WLTP). Niedużo. Audi rozpocznie przyjmowanie zamówień na te samochody jeszcze w 2019 r.

Audi Q4 e-tron na targach w Genewie

Audi Q4 e-tron

Natomiast bardzo ciekawym modelem na stoisku Audi był, oznaczony logo e-tron, model Q4. To w pełni elektryczny samochód, którego produkcja zacznie się w 2020 roku, choć Audi już rozpoczęło reklamowanie tego modelu. Ciekawe czy w wersji produkcyjnej zostaną zachowane modułowe, przednie lampy, które w trybie jazdy dziennej będą wyświetlały zaprogramowany przez kierowcę, indywidulany wzór?

Minimalny Minimo

Seat Minimo jest…..hmmm….czy to jest samochód? Dla mnie łączy cechy samochodu i motocykla. Pod wieloma względami przypomina francuski mikoropojazd Renault Twizy. Z przodu siedzi kierowca, mający przed sobą klasyczną kierownicę samochodową. Za nim znajduje się miejsce dla pasażera. Co ciekawe, prawe drzwi są zdecydowanie większe od lewych by ułatwić wsiadanie pasażerowi. Zasięg mikrosamochodu Seata to średnio 100 km jazdy na jednej baterii. Po wyczerpaniu można ją szybko i łatwo wymienić na drugą, naładowaną, w odpowiednim punkcie. Seat podpierając się statystykami udowadniał, że taki samochodzik ma sens i znajdzie odbiorców wśród firm świadczących usługi carsharingowe. Na konferencji prasowej usłyszałem, że 60% ruchu w mieście odbywa się z prędkością poniżej 8 km/h, a cena Minimo będzie na poziomie 50% cen aut używanych obecnie w wypożyczalniach. Według symulacji Seata koszt przejechania spod domu do miejsca przeznaczenia (door to door) będzie porównywalny z kosztem transportu publicznego.

Seat Minimo na targach w Genewie

Wnętrze Seata Minimo

Seat Minimo na targach w Genewie

Seat Minimo

Seat Minimo na targach w Genewie

Seat Minimo

Piękny Polestar

Mimo, iż w Genewie nie było Volvo to był Polestar. To zupełnie nowa marka chińsko-szwedzkiego koncernu. Dla mnie Polestar 2 – bo wyłącznie dwa egzemplarze tego modelu eksponowano na stoisku – był piękny ale….zbyt blisko spokrewniony z Volvo. Spodziewałem się mocniejszych akcentów stylistycznych podkreślających odrębność i zeroemisyjność pojazdu. Auto ma kosztować 60 tysięcy euro i, od 2020 roku, być oferowane w Skandynawii, Niemczech, Wielkiej Brytanii, Holandii i Belgii. Mimo, że samochód jest sedanem to ma napęd na cztery koła. Dwa elektryczne silniki czerpią energię z 78kWh baterii dając moc 408 KM. Auto ma być w stanie przejechać 500 km.

Polestar na targach w Genewie

Polestar

Polestar na targach w Genewie

Polestar

A na koniec – start-up’y

Wspomniałem na początku o start up’ach. Stoisko firmy Aiways (założonej niespełna 2 lata temu!) pokazało robota-ładowarkę. Zamiast szukać ładowarki gdzieś na wielkim, kilkupoziomowym parkingu centrum handlowego, ładowarka….znajdzie nas, a właściwie nasz e-samochód. Samobieżny zespół baterii będzie odszukiwał auta elektryczne i zdalnie je ładował zgodnie z oczekiwaniami kierowcy. Nie tracimy czasu na poszukiwanie stacji ładowania, nie obawiamy się, że będzie zajęta. Proste i genialne. Inną kwestią mogą być straty energii ulegającej rozproszeniu podczas takiego ładowania, lecz któż by myślał o tak prozaicznych kwestiach widząc takie cudo!

Natomiast oferta firmy e.GO przykuła mój wzrok. Wracałem na ich wizjonerskie stoisko kilkukrotnie podziwiając dwa minibusiki, które prezentowano. Czy tak będzie wyglądał transport miejski w przyszłości? Z idealnie wykorzystaną przestrzenią, łatwym dostępem dzięki szerokim drzwiom i bezszelestnym, bezemisyjnym przemieszczaniem się? Tego pewnie nie dowiemy się jeszcze przez kilka lat, ale druga część stoiska e.GO pokazywała co nas czeka tu i teraz. Firma jest niemiecka i swój pierwszy kierowany do sprzedaży model elektryczny oparła na płycie podłogowej Volkswagena. e.GO Life zacznie być produkowany już w kwietniu bieżącego roku, a wejdzie do sprzedaży – na razie w Niemczech – już po miesiącu, w maju. Za silnik odpowiada Bosh, a za baterie BMZ. Firma dumnie komunikuje, że już ponad 3300 klientów zdecydowało się wpłacić 15,900 Euro oczekując na auto. Tyle kosztuje wersje podstawowa, z baterią o pojemności 20kWh. Więcej trzeba zapłacić za auta wyposażone w 40 i 60kWh zestawy modułów.

Minibusy e.Go na tarach w Genewie

Minibusy e.Go

Minibus e.Go na targach w Genewie

Minibus e.Go

e.Go Life na targach w Genewie

e.Go Life

e.Go Life na targach w Genewie

e.Go Life

Nie zawiodłem się na Genewie A.D. 2019. Dużo nowych aut elektrycznych stoi w blokach startowych i dojedzie do salonów w tym lub kolejnym roku. Bezszelestnie poruszające się, bezemisyjne i funkcjonalne pojazdy staną się elementem krajobrazu miast szybciej, niż nam się wydaje.

Promocje i aktualności

Bądź na bieżąco ze wszystkimi promocjami, nowymi stacjami oraz informacjami branżowymi. Dołącz do nas!

Zapisz się do newslettera
x